Fragment (z okładki):
"Rolka poszedł do gabinetu Roberta.
- Pana szatniarz i wykidajło w jednej osobie uważa, że nie ma wrogów - powiedział.
- Pan mu wierzy? - Robert zaśmiał się.
- Nie. - Rolka nadał z syfonu wody sodowej do szklanki. Wypił. - Czy pan słyszał, żeby wykidajło nie miał wrogów? Zawsze znajdzie się ktoś, kto ma do niego pretensję albo chciałby się z nim zmierzyć.
- Podkówka nie jest wykidajłą.
- Jasne, jest na etacie szatniarza, jak i ten drugi, Włodek Zrąbek. Praktycznie jednak, jeśli trzeba, pełnią, hm... pewne role porządkowe. Takie mają hobby?
- Sam pan powiedział, komendancie. Po prostu mają zamiłowanie do porządku.
- W ramach pracy społecznej?
- Chce pan powiedzieć, że im za to płacę?
- Teraz pan sam powiedział. - Komendant roześmiał się. Wypił drugą szklankę wody sodowej.