W całej galerii przeróżnych osobowości, powołanych do życia w tej powieści, targanych przez nienawiść, samotność, brak skrupułów, moralności, w tym całym czarnym, plugawym życiu zdarza się jednak jasność - Lena i Byron. Lena po swoje "światło" szła pieszo wiele mil w zaawansowanej ciąży, Byron nie sądził, że w jego życiu, którego jedynym sensem i celem była fizyczna praca w tartaku, doświadczy "światła", Christmas zdaje się skazany od urodzenia na "ciemność"...
Czy jesteśmy w stanie uwolnić się od swej przeszłości? Dzieciństwo kształtuje przecież naszą osobowość, nasze lęki, obawy, złość, cierpienie. Ból zadawany dziecku będzie zawsze widoczny w jego dorosłości. Tak jak w przypadku Christmasa. Jego życie poznajemy z retrospekcji, z przekazów różnych osób, daje tu o sobie znać niepowtarzalny styl pisarstwa, właściwy Faulknerowi - żonglowanie czasem, przeplatanie wspomnień i przekazywanie tego samego obrazu oczami różnych ludzi.